Aktualne badania: weterynarz || kowal
I n f o r m a c j e P o d s t a w o w e
Imię: *Fuore Veyron
Imię rodowodowe: Foure Blackjag
Nazywany: Four, Jaggy
W rysualu od: 7 sierpnia 2010 r.
Wiek: 12 lat (zmienione 22.06.2013)
Rasa: hanowerska
Wzrost: 183 cm
Maść: splash white
Matka: ******Kiss Me
Boks/zdjęcie matki: <klik>
Ojciec: **********Golden Bay
Boks/zdjęcie ojca: <klik>
Rodowód
| |||
*Fuore Veyron
|
*Kiss Me
|
Iron Amstar
|
-
|
*Amstar
| |||
New Evil
|
-
| ||
-
| |||
*Golden Bay
|
*Narcotic Creation
|
*Nekta
| |
*Crition
| |||
*Gert of Loxley
|
*Gwiazda
| ||
*Glob
|
I n f o r m a c j e D o d a t k o w e
Poprzedni właściciele: HK "Navigator"
Sportretowany przez: Hammy, Blacky, Karuchna, Marysqaa
Hodowca: SKS "Energy"
Ujeżdżony: Tak
Rekord skoku pod jeźdźcem: 140 cm
Rekord skoku luzem: 160 cm
Ujeżdżenie: P, początki N
Powołanie: skoki C - lub wyżej, WKKW
Kuty: Tak [na 4 nogi]
Odrobaczony: Tak
Szczepiony: Tak
Chip: Nie
Paszport: Nie
Zbonitowany: Tak
Dokumenty itp.:
Paszport: ---
Rodowód: >wyżej<
Bonitacja: 77 punktów
Zbonitowany przez: marysqaa, Yadira, Karuchna, Arrya, Eviline
Historia: Historia Fuore Veyron rozpoczyna się w niewielkim ośrodku sportowo-hodowlanym, kiedy to stajenny pozostawił na chwilę na podwórzu Ascari przywiązaną do poręczy przy poidle, gdy w zagrodzie tuż obok przebywał Jaguar Black. Nie trzeba mówić jak działa na ogiera klacz w rui. Kiedy stajenny wrócił do klaczy Jaguar po ówczesnym przeskoczeniu ogrodzenia i zrobieniu "swojego" spacerował stępem po podwórzu z bardzo zadowoloną miną. Choć hodowca i główny trener psioczyli na wszystkich diabłów i modlili się do wszystkich świętości, by klacz nie zaszła w ciążę to nasienie ogiera zrobiło swoje. W ten oto sposób kariera kanadyjskiej królowej czworoboków musiała się zatrzymać na okres przynajmniej jedenastu miesięcy. Fuore Veyron urodził się dwa dni przed terminem. Był zdrowym i silnym okazem, skorym do zabaw i mającym w sobie coś majestatycznego. Już wtedy stary trener stwierdził, że ten koń nie mało osiągnie. Pierwsze cztery lata upłynęły ogierowi na beztroskim pasieniu się na pastwiskach. Dopiero potem zabrano go do ośrodka treningowego i zaczęto kreować go na przyszłego mistrza. Szybko podjęto decyzję o treningu WKKW. Ojciec był utalentowanym WKKW-istą, a matka wyśmienitym koniem dresażowym, więc uznano, że ich syn odziedziczył choć trochę talentu. Im dalej zaawansowany był trening Fuore tym większe zdziwienie u trenerów wywoływały jego umiejętności. Spodziewano się dobrych wyników, ale to przechodziło ich pojęcie. Hodowca nie chciał jednak zachować Veyrone we własnej stajni i zdecydował się na jego sprzedaż, wraz z młodymi, nie wyszkolonymi końmi z nowego sezonu kryć. Tak więc siedmioletni wówczas Pan Przeznaczenia stał się perłą sprzedaży. Słuchy o jego sprzedaży dotarły do mnie, a już słysząc jego imie chciałam go zobaczyć. Istotnie koń okazał się niezwykle dostojny i majestatyczny, a gdy podczas prezentacji pokazał swój kunszt sportowy było, można by rzec, po sprawie. Kilka miesięcy zostało poświęconych na to, by przygotować konia do debiutu w zawodach oraz na wytworzenie się więzi między mną, a Fuore.
Pochodzenie imienia: Imię rodowodowe ogiera pochodzi od mało znanego, zaś świetnego samochodu sportowego. Fuore Blackjag to sportowy samochód, wyglądający jak... W sumie, to wygląda śmiesznie przez ten grill z przodu. xd Imie Fuore Veyron ma symbolizować oba świetne samochody: Fuore Blackjag'a i Bugatti Veyron. Dlaczego Fuore? Przedewszystkim dlatego, że ten samochód nigdy nie był produkowany seryjnie. Ot, zrobiono go bo ktoś nagle dostał inwencji twórczej. Większość samochodów, które nigdy nie były produkowane seryjnie, tylko zrobione jedną lub dwie sztuki wyróżniały się tym, że albo były beznadziejne i nie opłacałol się ich robić, lub wręcz przeciwnie. Fuore Blackjag był tym drugim typem samochodu. Bugatti Veyrone chyba nie muszę opisywać nikomu - najszybszy samochód świata, który jest dopuszczony do ruchu ulicznego i jest produkowany seryjnie. Nie jeden o nim marzy i nie jeden marzyć będzie, ponieważ Veyrone jest warty tego, aby skoczyć za nim w ogień.
Budowa: Fuore Veyron jest koniem dość wysokim jak na standardy swojej rasy. Ma budowę zwięzłą i muskularną. Głowę ma sucha i szlachetna o prostym profilu. Uszy są prawidłowo osadzone, a oczy mają właściwy rozstaw. Szyja Fuore jest wysoko osadzona, a jej mięśnie bardzo dobrze rozwinięte. Łopatki są ukośne nachylone pod kątem mieszczącym się w standardach rasy.
Pod jeźdźcem: Fuore jest koniem energicznym, chętnym do współpracy, idącym do przodu - ale nie narwanym. Jest raczej dla zaawansowanych jeźdźców, nie dlatego, że może być agresywny. Veyron jest bardzo wrażliwy na wszelkiego rodzaju "sygnały", które daje mu jeździec, a jeśli ktoś nie wie co robi w siodle koń zaczyna się denerwować i zamiast przyjemnej pracy zaczyna się szarpanina. Jednak, gdy dosiada go ktoś doświadczony, potrafiący "rozmawiać" z koniem jazda na Fuore to czysta przyjemność. Ogier jest bardzo dumnym koniem, więc może być też uparty, ale takie fochy zdarzają mu się rzadko. Podczas pracy jest skupiony, dobrze reaguje na sygnały. Jak na tak młodego konia można się od niego wiele nauczyć, choć wiadomo - przed nim jeszcze daleka droga do tego, żeby być najlepszym.
Podczas czyszczenia/wizyt kowala i weta: Kucie. Większość koni nie lubi tego zabiegu. Dźwięki jak i obecność kowala wywołują w nich lęki. W nich, ale nie w Fuore. Ogier zachowuje się z godnością na każdym kroku. Nawet podczas kucia zgodnością poddaje się zabiegowi. Długi czas może stać z jedną nogą uniesioną, by kowal w spokoju mógł wykonać swoją pracę. Dźwięki w kuźni nie wzbudzają w nim lęku. Przez te wszystkie lata nie jednokrotnie składał wizytę w kuźni i zdążył się oswoić zarówno z odgłosami jak i widokiem tego miejsca. Ponad to zawsze przecież jest przy nim ktoś, kogo zna i lubi. Ktoś, kto głaszcze i uspokaja, a na koniec daje nagrodę za dobre sprawowanie. Czyż może być lepiej?
Weterynarz to dla niego zło konieczne, ale znośne. Ogier wie, że szczepionki i badania są ważne i potrzebne oraz konieczne do utrzymania jego zdrowia na bardzo dobrym poziomie. Toteż zawsze kiedy przychodzi jego kolej jest spokojny, choć daje do zrozumienia, że obecność weterynarza nie sprawia mu przyjemności. Obywa się jednak bez dobitnej demonstracji swojego braku sympatii. Nie odstawia scen typu wierzganie, gryzienie, czy uciekanie. On strzyga uszami i czasem pacnie weterynarza ogonem. Tabletki do odrobaczania zjada tylko w jabłku. W czystej formie nie mamowy o połknięciu. Nie przepada za dotykiem stetoskopu - słuchawek lekarskich, ani za zastrzykami/szczepionkami. Tego nawet ludzie nie lubią. Kontrole weterynaryjne zawsze kończą się w atmosferze wzajemnej tolerancji i Jaggy otrzymuje nagrodę za dobre sprawowanie. To motywuje go do poprawy zachowania w przyszłości.
Kiedy przyjechał do naszej stajni szczotkowanie było nieco uciążliwa czynnością. Fuore wiercił się nieustannie i nawet podgryzał, gdy rozplątywano mu grzywę i ogon po treningu, czy sprowadzeniu z pastwiska. Teraz jednak sytuacja uległa diametralnej przemianie. Co prawda musi być uwiązany, ale nie zachowuje się już w taki sposób. Szczotkowanie przybrało formę masażu relaksacyjnego. Fuore zawsze mruży oczy i z chęcią poddaje się zabiegowi. Wszystko rozchodzi się w kwest i delikatności. Veyron nie lubi gwałtownych i szybkich ruchów. Woli jak poświęci się szczotkowaniu więcej czasu i zwróci uwagę na fakt, że woli delikatność. Gdy to dostrzeżono szczotkowanie przestało być ciężarem. Kopyta podaje na zawołanie, ale nie każdej osobie. Nie raz, nie dwa uparcie nie podawał nogi stajennym.Jest to dobry sposób by utrzeć zarozumiałym pracownikom nosa. Lubi jak mu się zaplata grzywę. Stoi spokojnie i w niczym nie przeszkadza.Natomiast majstrowania przy ogonie nie trawi. Gdy ktoś chce mu zrobić warkocz, albo coś innego przestępuje z nogi na nogę co jest ostrzeżeniem, że jeszcze chwila, a przysadzi śmiałkowi kopniaka.Rozczesać ogon można jak i wyczyścić jego okolice, ale zaplatać niewolno. Ot kapryśna bestyjka.
Nie boi się myjki, ale też mycie nie sprawia mu największej przyjemności. Długi czas obawiał się spryskiwacza, ale teraz nie odczuwa żadnego lęku w tej kwestii. Fuore Po prostu nie lubi być cały mokry. Co innego na zawodach. Tam to pierwszy i bez protestu wpada do wody choć i tak w delikatny sposób. Kiedy jednak mokrości można uniknąć Fuore totalnie traci zapał i sympatie dowody w innej formie niż do picia.
Chody:
Ujeżdżenie: Fuore jest koniem dosyć wesołym, więc ujeżdżenie nie jest dla niego. Tzn. cośtam umie, bo musi, ale jeśli trzeba mu dreptać w kółko po czworoboku po pewnym czasie może zrobić serie baranów, bo o. Nudzi mu się.
Skoki: Skoki to żywioł Fuore. Widać, że lubi skakać i robi to z wielkim zapałem. Co prawda początkowo było z nim sporo problemów - zbyt szybko rozpędzał się na przeszkodę, wyskakiwał o foule za daleko, albo tuż przed samą przeszkodą. Do tego to „napalanie” się na przeszkody spowodowało, że często zrzucał drągi. Pracowano więc z nim na szeregach, starano się go bardziej pohamować i... udało się. Po roku skakał o wiele lepiej, na przeszkody nabiegał wolniej, ale za to wybijał się wyżej co powodowało, że przeszkody pokonywał coraz lepiej i bez zrzutek. Ma spory zapas w skoku na niskich i średnich przeszkodach, baskiluje i podczas skoku prezentuje się ładnie. Zawody skokowe uwielbia, stara się na nich bardzo. Często skacze dla samej przyjemności, a w terenie nigdy niczego nie omija. Na parkurze Fuore Veyrone jest spokojny i skoncentrowany na przeszkodach. Nie reaguje na bodźce zewnętrzne, które nie pochodzą od jeźdźca. Potrafi się w pełni zgrać z osobą dosiadającą. Fuore prezentuje na każdym kroku swój perfekcjonizm. Także na parkurze. Ma doskonałe wyczucie przeszkody i potrafi idealnie wymierzyć miejsce wybicia. Samo wybicie jest mocne, ale dostosowane do wysokości przeszkody tak, by koń nie tracił sił na zrobienie dużego zapasu. Ma dobry baskil i wysoko podciąga przy nim nogi. Lądowanie jest zazwyczaj miękkie, chyba, że ogier zirytuje się na jeźdźca, co się czasem może zdarzyć. Po skoku utrzymuje równe i płynne tempo biegu. Robi dobre zakręty, dość ciasne ale pozostawiające mu odpowiednią ilość miejsca do wykonania najazdu nadaną przeszkodę. Odcinek, który musi pokonać, by nabrać odpowiedniej prędkości do przeskoczenia przeszkody nie musi być duży. Fuore rozpędza się bardzo szybko. Przed przeszkodami się nie wyłamuje. Nawet kiedy trafi na wymyślną przeszkodą, której nie znał wcześniej, czując, że jeździec jest spokojny sam się uspokaja i prezentuje swoje umiejętności. Jednak nawet takiemu mistrzowi jak on zdarza się popełnić błąd. Dla części koni, gdy zdarzy się im zrzutka kończy się popisowy przejazd, a zaczyna seria błędów. Fuore Veyrone nie zniechęca się drobnym niepowodzeniem.Motywują go one do jeszcze intensywniejszej walki. I to jest cecha godna mistrza.
Cross: Jest to chyba ulubiona dyscyplina Fuore - jeśli tylko konie mogą taką mieć. Jest bardzo odważny i nie boi się nawet najbardziej wymyślnych przeszkód. Nie znajdzie się w nim ani cienia strachu przed terenowymi przeszkodami, nie ważne, czy to te wodne, czy lądowe. Nie napala się na przeszkodę, bo przy takim nastawieniu łatwo może dojść do wypadku. Fuore woli dobrze przymierzyć się do skoku, by był on doskonały technicznie i bezpieczny. Skacze z lekkim zapasem, nie przesadzonym.Woli zachować siły na później niż szpanować czego to on nie potrafi.Dobrze spisuje się w tej dyscyplinie nawet w kiepskich warunkach pogodowych. Śliskie i grząskie podłoże nie jest mu obce i straszne.Lekki poślizg nie wywołuje w nim paniki. Koń spokojnie wraca do równowagi i pokonuje trasę dalej. Gdy coś mu się nie podoba nie okazuje tego przez wyłamanie się, czy wierzganie. Zamiast tego funduje jeźdźcowi twarde i gwałtowne lądowanie [nie mam tu na myśli zrzutki]. Dobrze radzi sobie na zeskokach, naskokach i przeszkodach, obie strony mają zmienną wysokość podłoża. Podczas, gdy inne konie ulegają chwilowej dezorientacji, nasz Fuore Veyrone pokazuje pełnię klasy i gracji. Aż miło się na niego patrzy. Do wody wskakuje nie agresywnie. On też nie przepada za mocnym prysznicem z brudnej wody. Zawsze stara się, by bryzgającej wody było jak najmniej. Radzi sobie dobrze z każdym rodzajem przeszkód.
Na zawodach: Fuore dopiero zaczyna swoją przygodę z zawodami, więc raczej dużo nie mogę napisać. Mimo tego zaraz po przyjeździe jest z nim trochę kłopotów - nowe konie, zapachy, całkiem inne miejsce niz nasza mała stajnia. Ale po krótkim spacerze, wywąchaniu kilku koni może spokojnie startować, pod warunkiem, że inny kon nie zacznie do niego rżeć. ;)
Na treningach: Ogierzycho na treningach jest spokojny, uważny,jest skupiony na jeździe. Koń szybko się nudzi, więc często urozmaicamy treningi różnymi nowymi rzeczami, drągami, stojakami owiniętymi w folie, których boi się coraz mniej. Zdarza mu się, że na chwile zahipnotyzuje się patrząc na jakiegoś konia, ale całe szczęście nie jest to częste i można z nim normalnie pracować. Treningi z nim nie są pasywne, jak to czasem bywa – Fuore pracuje wraz z jeźdźcem, udziela się i stara pokazać z jak najlepszej strony. Czuły na sygnały, pełen energii. Ma dobrą pracę zadu. Na treningach spędza dużo czasu. Ten koń to istny perfekcjonista,uzależniony od doskonalenia własnych umiejętności. Dzięki temu praca z nim to czysta przyjemność. Zawsze pracuje chętnie z tym samym świeżym zapałem co początkujący koń. Wbrew pozorom wciąż się potrafi czegoś nauczyć, mimo iż osiągnął już górny pułap swoich możliwości. Każdy trening znaczy dla niego tyla samo, co te pierwsze, kiedy jeszcze nic nie potrafił, niczego nie znał, nikt go nie podziwiał. Jest to bardzo motywujące dla trenera i korzystne dla samego konia. Dzięki takiemu stosunkowi do pracy rośnie jakość i wydajność treningów, bo to oczywiście kwestia zaangażowania. Właśnie dzięki tak intensywnej pracy osiąga tak rewelacyjne wyniki w sporcie. Jednak jego perfekcjonizm ma też wady. Im bardziej koń jest zaawansowany tym więcej wymaga się od trenera. A kiedy trener nie dorównuje poziomowi konia Fuore trochę się irytuje. Potrafi wtedy samowolne korygować jego błędy. Nie wpływa to wszak na jego umiejętności, ale trenerowi jest głupio i wstyd, a zwłaszcza, kiedy ktoś to widzi. Można w ten sposób utrzeć nosa zarozumiałemu pracownikowi.
W terenie: Wypady w teren to dla niego czysta przyjemność i swoistego rodzaju odpoczynek od pracy. Jest niewątpliwie dobrym towarzyszem nawet długich wypadów poza obszar stajni. Można mu w pełni zaufać i jechać na luźnych wodzach. Nie potrzebuje dużej kontroli, bo sam wie jak należy się zachować. Nie wchodzi w krzaki, ani nie zbacza z drogi bez wyraźnego sygnału ze strony jeźdźca. Nie wpadnie w popłoch, gdy przez drogę przebiegnie zając, choćby był tuż przed jego kopytami. W sytuacjach zagrożenia nie reaguje ucieczką, ale przyjmuje postawę obronną. Oznacza to jego silne ty przywódcze. Można przy nim czuć się bezpiecznie. Oczywistym faktem jest, że nie pojawiają się żadne protesty z jego strony przed wgalopowaniem do wody, albo skoczeniem przeszkód terenowych. Z resztą wszelkie obiekcje w tej kwestii kolidowałyby z jego umiejętnościami crossowymi. Kolejną jego ważną umiejętnością jest to, że odpowiednio idzie w zastępie. Dobrze czuje się na każdej pozycji i potrafi dostosować tępo chodu do całego zastępu. Nie wyrywa się naprzód, nawet, gdy jest chwilowo pozbawiony kontroli jeźdźca. Lubi porządek i sam go utrzymuje. Czasami nawet upomina parsknięciem innego rozbrykanego konia. Jego chody są bardzo wygodne, co jest kolejnym atutem i argumentem do zabierania go na jazdy terenowe. W siodle można siedzieć godzinami, a dyskomfort podczas kłusu jest niemal nieodczuwalny.
Charakter: Fuore Veyron to dumny ogier, który z pewnością nie pozwoli zrobić z siebie popychadła. Ma naturę raczej spokojna i przyjazną dla otoczenia,ale gdy trzeba potrafi się postawić i pokazać kto tu naprawdę jest góra. Nie jest typem ogiera, który wiecznie jest skory do bójek. Sam z siebie walk nie zaczyna, chyba, że zostaje sprowokowany. Jest koniem komunikatywnym. Łatwo przychodzi mu nawiązywanie nowych znajomości i przyjaznych stosunków względem koni jak i ludzi. Mimo, iż daje się prowadzić człowiekowi na uwiązie czy lonży, pozwolił się ujeździć oraz podkuć pozostał wolny. Widać to po jego naturalności, błysku w oku, który potrafi skłonić człowieka do zastanowienia się nad samym sobą. Jak już wspomniałam ma spokojną naturę, ale jest też bardzo odważny. Tego konia nie da się wystraszyć byle czym. Oczywiście jakby ktoś się postarał to można go spłoszyć. Niebojących się niczego koni nie ma. Jest też przyjazny dla otoczenia. Nie wyrządza krzywdy ludziom, ani innym zwierzętom. Ma w sobie swoistego rodzaju szacunek nawet do naszych psów. Akceptuje je w pełni w swoim otoczeniu, nie odczuwa strach ani złości. Nawet natarczywe szczekanie nie robi na nim wrażenia. Jest koniem bardzo cierpliwym. Można przy nim przyuczać młodych jeźdźców do opieki nad koniem, czy też uczyć ich jak należy trenować na lonży. Nie wykorzystuje niewiedzy człowieka tylko współpracuje. Jest to niezmiernie pozytywna cecha i nie najczęstsza uczynnych hodowlano ogierach. Kolejną superlatywom tego konia jest fakt, iż nie ma napadów szału, nie ważne, czy to tyczy się zachowania w boksie, czy na pastwisku. Można by tu zapytać, co komu szkodzi, że koń powariuje na pastwisku. W sumie to nie szkodzi nic, jeśli to faktycznie jest tylko wariowanie dla zabawy. Gdy jednak silny ogier się wkurzy, niszczy trawę ryjąc kopytami, jest podatny na zaczepki innych ogierów, a często sam zaczepia. Może też niszczyć ogrodzenie, nie nadmieniając już faktu, że uprzykrza stajennym życie. Nie rzadko też robi sobie i innym koniom krzywdę. Tak więc nikogo nie powinno dziwić, jak bardzo nas cieszy stoicyzm Fuore. Poza tymi cechami ogier lubi być doceniany, gdy spisuje się dobrze. Ceni sobie drobne nagrody w postaci marchewki, czy jabłka. Za sztucznymi ciasteczkami, czy cukierkami kupionymi w sklepie jeździeckim nie przepada i często nimi pogardza. I ma chłopak rację. Poco sobie zaśmiecać chemią organizm. Jednak nie oznacza to, że nie jest łakomczuchem. Za marchewką poszedłby na koniec świata, ale nie do przyczepki. By go do niej wpakować należy zasłonić mu oczy i wprowadzać go bardzo powoli. Bez tego ani rusz. Zaprze się kopytami i przysiądzie na zadzie. Rusz sobie wtedy 690 kg żywej wagi! Powinien też mieć towarzystwo, bo dzięki temu lepiej znosi podróż. W nowym miejscu potrzebuje czasu, by się zaaklimatyzować jeśli ma zostać tam dłuższy czas. Zazwyczaj wtedy mało je i jest nieco smutny. Przywiązuje się do ludzi i gdy bliscy go zostawiają staje się osowiały i przygnębiony. Gdy się tak smuci, aż żal na niego patrzeć. Od niego aż bije tęsknotą. Gdy jednak przyjaciel wraca ogier nie chowa urazy tylko wita się i wybacza wszystko. Po prostu cudowne stworzenie.
Stosunek do innych koni i ludzi: Fuore jest koniem bardzo towarzyskim, uwielbia być przez każdego dopieszczany. Ale ma w tym swoja małą wadę - może być strasznie zazdrosny, kiedy widzi, że ktoś głaska innego konia, a jego ignoruje. Nie jest agresywny, po prostu może dać znać, że mu się to nie podoba.
I n f o r m a c j e d l a h o d o w c ó w
Cena stanówki: 350 hrs
Kryte klacze: -
Potomstwo:
- klacze: -
- ogiery: -
I n n e
Pierwsza gwiazdka: 24.05.2012 rTrzecia gwiazdka: 06.2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz