► Z dniem 17.06.2013, po prawie rocznej przerwie, WSR Amarant powraca!

► Niedługo nadchodzi termin wyźrebienia się Damy.
► Fuore ma 3"*"! :)

środa, 30 maja 2012

DzŁ - trening IV


TRENING WYSTAWOWY 

Po udanych lonżach postanowiłam, że dzisiaj jeszcze nie będę wsiadać, ale za to przeprowadzę jej trening typowo wystawowy. A raczej próby prowadzenia po trójkącie oraz ustawienie w stój.
Po uprzednim wypieszczeniu klaczy czyszczeniem, dodatkowo przystrzyżeniem szczotek pęcinowych, poprzerywaniu grzywy (ona ma taką gęstą!) i przygotowaniu jej do stopniowego zrobienia tzw. loczka, ubrałam jej ogłowie, dopięłam uwiąz z łańcuszkiem i powędrowałam na halę.

Ustawiłam tam trójkąt. Klacz początkowo patrzyła krzywo na ogrodzenie równoboku, jednakże nie pozostawiłam jej wiele czasu do namysłu. Dama zdenerwowała się, kwiknęła i strzeliła z zadu, gdy przechodziła obok ławek.
O dziwo te jej nic nie zrobiły. Kuliła uszy, podążając za mną. Po chwili opuściła głowę i rozluźniła się. Była inteligentnym koniem. Skoro ławka się nie rzuciła na nią przed chwilą, to na pewno nie zrobi tego później.
Szła aktywnie, czasem z "nudów" przygryzała moją bluzkę, raczej memłając ją i śliniąc niż robiąc mi fizyczną krzywdę.
Zaczęłam biec,klacz szarpnęła się, głowa wywindowała do góry, pierwsze kroki kłusa były sztywne, potem przeszła do mega skróconego galopu, nie wiedząc, co do końca ze sobą zrobić.O dziwo nie wpadała na mnie, nie pchała się, nie gnała przede mną, nie wlekła się za. Delikatnie szarpnęłam linką, klacz zdziwiona przeszła do kłusa.
-Tak jest, maleńka.-pochwaliłam ją, dalej biegnąc.
Wyrobię sobie kondychę jak ja pierniczę na tych wystawach.
Zachcichotałam, obserwując, jak klacz się rozluźnia i idzie równo, aktywnie, regularnie. Przeszłyśmy do stępa, a następnie do stój. Stanęłam na przeciwko niej. Klacz wyciągnęła głowę w moją stronę, wyciągając chrapy, jakby coś chciała.

Pogłaskałam ją po chwili i poćwiczyłyśmy jeszcze przejścia oraz postawę w stój.

Zadowolona z nader dobrego dnia klaczy, puściłam ją na padok.
Była o wiele weselszym koniem.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz